Cool Kids of Death

Cool Kids of Death czyli całkiem inne brzmienie punk rocka, połączone z elementami muzyki elektronicznej. Już samo w sobie brzmi to ciekawie. Jedynym minusem jest to, że na koncertach podobno wszystkie piosenki są bardzo podobne ^^" (nie ma tam tej elektroniki). Ostrowski (wokalista) ma dość charakterystyczną barwę głosu.
Zespół na początku swojej działalności (pierwsza płyta) buntował się przeciwko wielu rzeczom przez co członkowie zostali okrzyknięci "niegrzecznymi chłopcami na zawołanie". Trzeba było rzucić kilka brudnych słów, do kogo się szło? Do Kulek ;] Na drugiej płycie z tego buntu się wycofywali skandując "nie będzie żadnej rewolcji". A na trzeciej płycie w wywiadach dżudżuą zapowiadających członkowie uświadamiają nam, że są panami po trzydziestce i są za starzy na bunt ^^
Czwarta płyta już w drodze.

Hmmmm :D
Niebawem wybieram się na koncert, zobaczymy czy się spiją już na samym początku.

Właśnie wyciągnęłam z szafki ich płytę, żeby sobie przypomnieć, co to w ogóle było =) .

Dawno nie słuchałam, dopiero teraz sobie włączyłam. Kiedyś bardzo ich lubiłam. Teraz... już chyba trochę mniej xD. Nie no, muzyka fajna. Tylko trochę przekleństw dużo ^^.

To zadaje klimatu. Fajna muzyka. Taka troszkę inna. Czołówka moich ulubionych zespołów to. Seksusie xd

ja tam ich lubię od niedawna.

o, Ty żyjesz ? xp