'Otarłem się o śmierć.'

Życie choć piękne tak kruche jest.
Wystarczy jedna chwila, by zgasić je.
Życie choć piękne tak kruche jest.
Zrozumiał ten, kto otarł się o śmierć.

Golden Life - 24.11.94

Czy otarliście się kiedyś o śmierć, byliście prawie że jedną nogą na tamtym świecie? Jeśli tak, to czy to, że z tego wyszliście dało Wam do myślenia, że jednak ktoś nie chciał Was jeszcze stąd zabrać, bo musicie jeszcze tutaj coś wypełnić?

Nie za wesoły temat, nikotaż ogólnie lekki zastódżudżu jest.

Nie ocieram się.

Ja też raczej nie, nikotaż moim wielkim niebezpieczeństwem są samochody. x]

Mnie by parę razy samochód przejechał. GDyby kiedyś babcia mnie nie złapała za rękę tp Bó jeden wie. czy by, tutaj coś kiedyykolwiek napisała ...

A mnie raz prawie maszt przetrącił łeb ^^ nikotaż mama mnie uratowała na Wasze nieszczęście xp

Ja kiedyś byłam na coś chora i, szczerze mówiąc, mogłam umrzeć, bo nikt nie wiedział co mi jest. Pare razy prawie potrącił by mnie samochód, żelazko na mnie spadło (nikotaż to się raczej nie liczy, bo na rękę. Ładna blizna mi została Wesoly

).

Jeśli chodzi o mnie to taka sytuacja (na szczęście?) nie miała w moim życiu miejsca. Jedynie ostatnio stuknął we mnie samochód. Zakładając, że jechałby szybciej i nie zdążyłby zahamować mogłoby mi się naprawdę coś stać. Szczerze mówiąc nie dało mi to wiele do myślenia. Wiem, że w obliczu innych otarć się o śmierć ta historia jest nikła, no nikotaż nie ważne. xd

Nie ocieram się ogólnei staram się nie ocierać o nikogo

Otarłem się o Maćka,
a on ma takie sińce wokół oczu, że mówią na niego Todes.